5. Kłamstwa, które można wybaczyć


16 czerwca 2019, 22:28

    Ewa cicho zamknęła drzwi do swojej sypialni, za którymi chwilę wcześniej zasnęła Michalina. Teraz kiedy brunetka, zapadła w głęboki, wymuszony lekami sen dziewczyna mogła spokojnie porozmawiać ze swoich narzeczonym.
   Blondynka nigdy nie lubiła chłopaka, przyjaciółki swojego partnera. Akceptowała wybór dziewczyny i bliską znajomość Maćka z Kamilem, ale mimo upływu lat nigdy nie poczuła do niego sympatii, zresztą ze wzajemnością. Maciek też za nią nie przepadał. Napięcie między nimi czuć było przy każdym spotkaniu, chociaż oboje starali się zachować nerwy na wodzy.
   Dziewczyna weszła do salonu, nadal nie mogąc uwierzyć, w to, co usłyszała od swojego chłopaka i jego przyjaciółki. Mimo całej niechęci do Macieja trudno jej było uwierzyć, że brunet mógł posunąć się do romansu z matką swojej kobiety, nie mogła też pojąć jak Anna, dorosła, dojrzała, stateczna kobieta, mogła dać się uwieść chłopakowi w wieku swojej córki, w dodatku jej partnerowi. Ich związek, który właśnie ujrzał światło dzienne, był dla niej nie do zaakceptowania i była przekonana, że nie tylko ona będzie miała na ten temat takie zdanie.
   Kamil siedział w fotelu, z telefonem przy uchu, bezskutecznie próbując dodzwonić się do matki swojej przyjaciółki, ale telefon kobiety milczał.
   -Do kogo dzwonisz?-Zapytała Ewa, zajmując miejsce na kanapie.
   -Do Anny. Chciałem jej powiedzieć, co o niej myślę, ale nie odbiera. Ja myślę, że ona to robi specjalnie, wie, po co do niej dzwonię, dlatego nie chce ze mną rozmawiać. Ewuś, ja nie mogę uwierzyć, że ona to zrobiła, własnej córce! Przecież to chore. Maciek mógłby być jej synem.
   -Ale nie jest. Jest natomiast facetem. Kamil, ja nie popieram tego, co się stało, też uważam, że ten romans, to jakiś absurd i też mi się to wszystko nie mieści w głowie, ale nie możemy winić tylko Anny, Maciek to dorosły facet i dobrze wiedział, co robi, sypiając z matką swojej dziewczyny, musiał liczyć się z tym, że prawda w końcu wyjdzie na jaw i będzie miała swoje konsekwencje. Szkoda tylko, że najbardziej ucierpieli niewinni ludzie. Kamyk, ty myślisz, że ojciec Miśki wiedział o tym związku? Czy dlatego rozwiódł się z Anną?
   -Tak. Michalina to dziś potwierdziła
   -Zawsze mi się wydawało, że pan Adam zrobiłby dla Michaliny wszystko, czasami miałam wrażenie, że rozumieją się bez słów, zresztą widziałam, jak Miśka to wszystko przeżywała, dlatego nie mogę zrozumieć, dlaczego nie powiedział jej prawdy.
   -Chciał ją chronić.
   -Skąd możesz to wiedzieć?
   -Bo ja zrobiłem to samo i bardzo tego żałuje. Gdybym kiedyś miał więcej odwagi, to wszystko by się nie stało. Maciek i Miśka już dawno nie byliby razem, a może nawet nie byłoby jego romansu z Anną. Po prostu nie miałby okazji zakochać się w matce swojej dziewczyny.
   -Kamil, do jasnej cholery, o czym ty mówisz?
   -Pamiętasz, ja dwa lata temu pojechaliśmy z drużyną na obóz sportowy, na tydzień? Pod koniec pobytu w ośrodku zorganizowano mała pożegnalną imprezę, dla wszystkich uczestników szkółki. Była na niej także Elka, ona i jej koleżanki z drużyny pływackiej, mieszkały w tym samym pawilonie co my. Ela od początku próbowała Maćka poderwać, ale on nie zwracał na nią większej uwagi, aż do czasu tej imprezy. Ewa ja naprawdę nie wiem kto i jak wniósł na teren ośrodka alkohol, ale mimo zakazu polała się wódka. Nawet nie zauważyłem, kiedy Maciek przeholował z drinkami. Wróciłem do pokoju przed wszystkimi, Piotrek położył się, kiedy ja już spałem, a Maciek. Dopiero rano zorientowaliśmy się, że nie spędził nocy w swoim łóżku.-Kamil zawiesił głos, chcąc zaczerpnąć powietrza.
   -Kotek, co ty chcesz mi powiedzieć? Gdzie on był?
   -Szukaliśmy go po całym ośrodku. Zwiedziliśmy wszystkie pokoje i po jakiś dwóch godzinach, jak już mieliśmy powiadomić ojca Michaliny, zguba się znalazła, a właściwie ja go znalazłem, w pokoju Elki, a dokładniej w jej łóżku. Ewa, on się z nią przespał, co prawda niewiele z tego pamiętał, Ela też, bo nieźle dali w palnik, ale zdradził wtedy Miskę.
   -Skąd wiesz? Przecież sam mówisz, że ani on, ani ta dziewczyna nie byli tego pewni.
   -Oni nie, za to pewność miała współlokatorka Elki, dziewczyna nie poszła na imprezę, bo źle się czuła. Kilka minut po drugiej w nocy obudziły ją jęki dochodzące z łóżka obok. Wiesz, co ona mi wtedy powiedziała? To się nawet nie nadaje do cytowania. Kochanie, ona była pewna, tego, co widziała, a ja nie miałem powodu, żeby jej nie wierzyć.
   -Dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziałeś? Dlaczego nie powiedziałeś Miśce?
   -Chciałem, ale Maciek błagał mnie, żebym tego nie robił. Zapewniał mnie, że kocha Michalinę i to, co zrobił, nie miało dla niego żadnego znaczenia, że to nie on przespał się z Elką a alkohol. Nie miałem powodu, żeby mu nie wierzyć, w dodatku bałem się, jak Miśka może zareagować, kiedy pozna prawdę. Wiedziałem przecież, ile on dla niej znaczy, no i w końcu mu odpuściłem. Chciałem chronić przyjaciółkę i wierzyłem, że Maciek nigdy już nie zrobi czegoś takiego. Gdybym wiedział, jak to się skończy, zaraz po powrocie z obozu powiedziałbym jej, o jego wpadce z Elką.
   -Chciałeś dobrze.
   -I do czego to doprowadziło. Maciek ma romans z matką mojej najlepszej przyjaciółki. Rozbił jej rodzinę i niewiele brakowało, a miałby na sumieniu jej życie. Gdybym wtedy powiedział Michalinie, że na tym pieprzonym obozie, przespał się z inną, być może dziś Miśka byłaby szczęśliwa z kimś innym.
   -Albo bym mu wybaczyła.- Michalina stała w progu, patrząc na przyjaciela zrezygnowanym, pustym wzrokiem. Mimo że po jej policzkach płynęły łzy, twarz dziewczyny nie wyrażała żadnych emocji.
   -Miska, ja....-Kamil, próbował się jakoś wytłumaczyć, bał się, że po tym, co brunetka usłyszała z jego ust, straci jej przyjaźń i budowane od lat zaufanie. Wiedział, że ją zawiódł i okłamał i nawet dobre intencje, którymi się kierował, nie mogły być okolicznością łagodzącą.
   -Nic nie mów, to nie twoja wina, słyszałam wszystko. Nie ma do ciebie żalu, pewnie na twoim miejscu zrobiłabym to samo. Nie chciałabym cię ranić, tak jak ty nie chciałeś zranić mnie, zresztą, nawet gdybyś mi powiedział, pewnie bym mu wybaczyła. Kochałam go jak głupia, przez większość swojego życia, kiedy w końcu zwrócił na mnie uwagę, czułam się jak królowa świata. Kamil ja bym mu wszystko wybaczyła.-Powiedziała, siadając obok Ewy.-Nawet romans z moją matką, gdyby tylko on tego chciał. Tylko że on tego nie chcę. Kamil, on się dziś nie bał o to, że może mnie stracić, tylko o to, że mu zniszczę karierę, jak powiem wszystkim prawdę. Poza tym kobieta. Która mnie urodziła, twierdzi, że on ją kocha, a z tym nie zamierzam walczyć.-Powiedziała, łykając łzy.
   Ewa, widząc wstrząsane szlochem ciało dziewczyny, objęła ją ramieniem, chociaż nie była pewna czy ten gest coś pomoże.
   -Przeprasza, to wszystko moja wina, gdybym ci powiedział......-Kamil próbował się wytłumaczyć.
   -Gdybym nie była tak ślepa, może dziś miałabym, chociaż ojca.-Michalina weszła mu w słowa.
   -Nadal go masz.-Wtrąciła Ewa. -Cokolwiek sobie teraz myślisz, jestem przekonana, że ojciec nadal cię kocha. Gdyby było inaczej, to od niego dowiedziałabyś się prawdy. Miśka, możesz u mnie mieszkać, ile będziesz chciała, mogę nawet pożyczyć ci swoje ubrania, albo pojedziemy z Kamilem do twojej matki i osobiście cię spakujemy. Pomożemy ci zawsze, kiedy będziesz tego potrzebowała, ale moim zdaniem powinnaś zadzwonić do ojca. Wiem, że jest ci wstyd i boisz się z nim rozmawiać, ale to nadal twoja najbliższa rodzina, jedyna, na jaką teraz możesz liczyć. Musisz mu powiedzieć, co się stało. On musi wiedzieć, że znasz już prawdę.
   -Boje się do niego dzwonić, boje się, że potraktuje mnie tak jak ja jego, kiedy się od nas wyprowadził.
   -Więc ja do niego zadzwonię, poproszę, żeby tu przyjechał i jeśli się zgodzi, cały czas przy tobie będę.-Zaproponował Kamil.
   -Ja też.-Poparła go Ewa.
   -Zgoda, ale nie mów mu, co się stało. Zrobię to sama.-Poleciła.
   Kamil wyszedł z salonu, wybierając numer telefonu ojca brunetki. Nie zamierzał wdawać się z nim w szczegóły, chociaż wiedział, że Adam prawdopodobnie już wie, do czego doszło między jego córką, byłą żoną i Maciejem. W końcu, kiedy opuszczali z Piotrkiem salę, trener obiecał zatelefonować do swojego poprzednika.
   -Halo, pan Adam. Tu Kamil...-Zaczął, kiedy w słuchawce usłyszał głos mężczyzny, ale ten nie dał mu dokończyć zdania.
   -Już jestem w drodze, za chwilę będę w mieście. Gdzie jesteście.
   -U Ewy, zna pan adres?
   -Trafię, chłopcze co z moją córką.
   -Jest bezpieczna, czekamy na pana.-Powiedział i rozłączył się.-Teraz jest.- Szepną pod nosem, wracając do salonu.
   -Twój ojciec już jedzie. Niedługo się zobaczycie.
   -Powiedziałeś mu?
   -Nie musiałem. Kiedy wybiegłaś z sali, trener kazał mi i Piotrkowi cię szukać, a sam zadzwonił do twojego ojca. On mu powiedział i miał rację. Teraz kiedy twój ojciec zna prawdę, jak nikt wie, co czujesz. Będzie dobrze Misiu, naprawdę będzie dobrze. -Powiedział, siadając obok dziewczyny i tak jak Ewa objął brunetkę.
   Trwali tak w bezruchy, przytuleni, aż do chwili, w której ciszę przerwał dzwonek do drzwi.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz